include "_top.php"; ?>
Choć najwcześniejsze dowody na stosowanie
łuku w pradziejach datować można
na schyłkowy paleolit, to dopiero z okresu
mezolitu pochodzą pierwsze i dość liczne
znaleziska łuków oraz strzał. Łuki, nazwane
od miejsca pierwszych odkryć typem Holmegard,
wykonywano z wiązu, starannie je
profilując. Formalnie są to łuki płaskie, z wydzieloną
rękojeścią. Strzały mezolityczne
zwykle wyposażane są w kilkuelementowe
groty krzemienne, tzw. zbrojniki. Zastosowanie
zbrojników jako ostrzy strzał potwierdza
obecnie ponad kilkanaście znalezisk z całego
obszaru Europy, jak też – pośrednio – badania
traseologiczne i eksperymentalne.
Wyposażenie grobu z Janisławic może wskazywać na obecność łuku i strzał wśród przedmiotów należących do tego mezolitycznego myśliwego. Chodzi tu właśnie o dwadzieścia jeden zbrojników krzemiennych znalezionych opodal nóg zmarłego, które już w pierwszym opracowaniu materiałów pochodzących z grobu M. Chmielewska interpretuje jako pozostałości strzał. |
Obecne w grobie formy zbrojników geometrycznych, z których siedem to duże ostrza, a pozostałe czternaście to formy trójkątne, umożliwiają hipotetyczną rekonstrukcję modelu tworzenia grotów strzał w kulturze janisławickiej. Model janisławicki jest jednym z wielu wariantów uzbrajania strzał mezolitycznych. Stosunek wkładek jak 1:2 pozwala uznać smukłe zbrojniki trójkątne za wkładki boczne, rozłożone symetrycznie poniżej ostrza zbrojącego wierzchołek strzały. Tworzy to łącznie pokaźnych rozmiarów grot kompozytowy o dużych walorach penetrujących i miłej dla oka symetrii. Wyraźnie odróżnia to pomysł janisławicki od rozwiązań z zachodniej Europy, gdzie dominują zbrojenia asymetryczne. Podobieństw można natomiast doszukiwać się w takich kulturach wschodnich jak kundajska czy butowska, gdzie dominują ostrza zbrojone symetrycznie. Tam jednak wkładki często stanowią uzupełnienie krawędzi ostrzy kościanych czy rogowych, a w przypadku strzał janisławickich mamy raczej do czynienia z bezpośrednim osadzaniem ich na drzewcu strzały. | |
Mocowanie grotu i zbrojników w drzewcu strzały
odbywało się najprawdopodobniej przy użyciu smoły
drzewnej lub innego organicznego lepiszcza, rozgrzewanego
nad żarem z ogniska . Fot. Ł. Smoliński
|
||
W inwentarzu grobu można znaleźć
nie tylko surowiec krzemienny, obłupnie
i rdzenie, ale także narzędzia do odbijania
wiórów w postaci pośredników z poroża jelenia,
zatem można spodziewać się, że powinny
również występować narzędzia do
retuszowania grocików. Eksperymentalnie
najłatwiej można je uzyskać na podkładce,
przy pomocy nacisku i powolnego łuskania
krawędzi wyselekcjonowanych wiórków.
Zaostrzenie wierzchołka ostrzy, jak też łamanie
poszczególnych wkładek, wymaga
zastosowania zabiegu rylcowczego, którego
negatyw wyraźnie widać na ostrzach. Obecność
retuszu półstromego wskazuje raczej
na stosowanie naciskacza organicznego niż
kamiennego. Możliwe, że takim narzędziem
jest obecny w wyposażeniu grobowym kawałek
szabli dzika z silnie przekształconym
wierzchołkiem lub inne zniszczone fragmenty
poroża.
Ciekawym obiektem w zbiorze, być może też związanym z łucznictwem, jest przedmiot kościany w postaci iglicy. Zbliżone kształtem narzędzie o zapewne szerszej i uniwersalnej funkcji stanowiło element wyposażenia człowieka z Alp – Oetzi’ego, który także był łucznikiem, choć z innej epoki. Szydło takie, wraz z wiórem krzemiennym, doskonale nadaje się do wykonywania nacięć w nasadzie strzały lub do mocowania grotów, jak też do tzw. szycia lotek za pomocą spiralnego oplotu. Taki sposób pierzenia strzał jak do tej pory nie został potwierdzony dla znalezisk mezolitycznych, ale można brać go pod uwagę. |
Tworzenie zbrojników krzemiennych
wymaga wprawy, ale nie zajmuje dłużej niż
kilkanaście sekund na wykonanie jednego.
Bardziej czasochłonne są smukłe trójkąty,
łatwiej je złamać ze względu na cieńszy surowiec
oraz smukłe proporcje. Ostrza wykonane
są z szerszych wiórów, jednak ich
szerokość nie przekracza nigdy 1 cm, a czubek
lokowany jest w grubszej części wióra.
W przypadku ostrzy widoczna jest pewna
standaryzacja, podczas gdy trójkąty mają
podobną szerokość, lecz znacznie różnią
się długością. Może być to skutkiem częstszych
złamań w trakcie wytwarzania wkładek
trójkątnych. Co ciekawe, trójkąty da się
pogrupować w pary o podobnej długości.
co dodatkowo popiera hipotezę o stosowaniu
ich parami symetrycznie w stosunku do
ostrza. Dopiero wprowadzenie około VI tysiąclecia
p.n.e. grotów trapezowatych stopniowo
przynosi kres zróżnicowaniu form
geometrycznych na terenie Europy.
Skuteczność łucznictwa mezolitycznego potwierdzają znaleziska szkieletów dużych zwierząt, takich jak np. tury czy niedźwiedzie, z pozostałościami zbrojników wewnątrz tuszy. Nawet lekkie strzały wystrzelone z łuku o naciągu około 20 kg potrafią przebić zwierzę na wylot, a ostre krawędzie zbrojników poszerzają ranę, skutkując szybszym wykrwawieniem się zwierzęcia. Jeżeli postrzał nie był śmiertelny, silne krwawienie postrzałka pozwalało łatwo wytropić zwierzę nawet bez stosowania psów. Wykrwawione zwierze przestawało być groźne dla myśliwego już w krótkim czasie po postrzale. |
|
Tworzenie zbrojników krzemiennych wymaga wprawy, ale nie zajmuje dłużej niż kilkanaście sekund na wykonanie jednego. Ostrza wykonane są z szerszych wiórów, półsurowca odbitego od rdzeni. Fot. Ł. Smoliński
|
||
Starając się zrozumieć przyczyny, które
doprowadziły do mikrolityzacji i standaryzacji
kompozytowych grotów strzał myśliwych
mezolitu, nie sposób nie odnieść się
do doświadczeń współczesnych. Obecnie
stosowane groty myśliwskie najnowszej
generacji opierają się na podobnej zasadzie.
Stalowe cienkie wkładki boczne rozmieszczone
są co 120 stopni poniżej ostrza odpornego
na uderzenie. Dodatkowo wkładki
są wymienne, na co pozwala rozkręcana
konstrukcja całości. Mimo upływu tysięcy
lat i zmiany materiałów, mezolityczna
koncepcja tworzenia grotów strzał wróciła
niezależnie we współczesnym łucznictwie
myśliwskim, stanowiąc optymalne rozwiązanie
problemu, jak skutecznie i humanitarnie
polować z łukiem.
Nie wiemy na pewno, czy wszystkie zbrojniki znalezione w grobie łucznika z Janisławic były oprawione w drzewca strzał, które nie miały szansy się zachować. Możliwe, że część z nich stanowiła zapas do wymiany ostrzy lub tworzenia nowych strzał. Ikonografia oraz delikatna konstrukcja grotów raczej nie wskazują na stosowanie w mezolicie kołczanów. Łucznik trzymałby więc strzały w ręce łucznej, co nie jest trudne do opanowania i pozwala być gotowym do natychmiastowego oddania strzału w trakcie polowania. Sześć lub siedem strzał w zupełności wystarczy i z łatwością mieści się w dłoni. |
Naszyjnik z zębów i kości dużych zwierząt
mogą wskazywać, że łucznik janisławicki
był niezwykle biegłym myśliwym. Polowanie
przy zastosowaniu łuku i strzał, będące
podstawą jego egzystencji, wymaga bardzo
dobrej znajomości zwyczajów zwierząt,
cierpliwości i wieloletniego treningu od najmłodszych
lat. Na polowaniu często decydujący
jest pierwszy strzał. Można było go powtórzyć,
ponieważ łuk – w przeciwieństwie
do broni palnej – jest cichą bronią, ale wymaga
pewnego oka i wrodzonego instynktu.
Celowanie z łuku tradycyjnego często nazywa
się właśnie instynktownym, gdyż każda
sytuacja jest odmienna, w przeciwieństwie
do współczesnego łucznictwa sportowego,
gdzie dystans jest znany i można stosować
skomplikowane systemy celowników.
Przekazy etnograficzne ukazują bardzo dużą skuteczność dawnych łuczników-myśliwych w realnych sytuacjach polowania, natomiast niską w powtarzalnym strzelaniu do tarczy. Dla prawdziwego myśliwego czynność ta po prostu była zbyt abstrakcyjna. |
|
W inwentarzu grobu z Janisławic można znaleźć zarówno surowiec krzemienny, obłupnie i rdzenie,
a także narzędzia do odbijania wiórów w postaci pośredników z poroża jelenia. Fot. Ł. Smoliński |
||
Mezolit to ostatni okres, kiedy łuk używany był prawdopodobnie tylko do polowania. Pod koniec tego okresu zaczyna służyć niestety także jako broń do zabijania innych ludzi. Nic nie wskazuje, aby myśliwy i łucznik z Janisławic poległ od tej broni. Posiadał ją natomiast i posługiwał się pewnie przez większość swego długiego życia. Miała mu ona również towarzyszyć w ostatniej drodze do krainy wiecznych łowów, jak zaświaty określało wiele ludów myśliwskich. | Dzięki odkryciu grobu z Janisławic możemy nieco więcej dowiedzieć się o samych początkach łucznictwa, które nieprzerwanie trwało na obszarze naszego kraju aż do XVII w. n.e. i jest jednym z ważnych obszarów naszej spuścizny kulturowej. |
Although the earliest evidence for the use of
the bow in prehistory date to the Late Palaeolithic,
the first, fairly numerous finds of bows
and arrows come only from the Mesolithic age.
Mesolithic arrows usually have tips fitted with
several small flint blades known as microliths.
The grave inventory from Janisławice (21 microliths)
suggests that a bow and arrows may have
been among personal effects buried with the Mesolithic
hunter.
We do not know for certain whether all the microliths discovered in the grave of the bowman of Janisławice were hafted on the arrowshafts. Possibly, some of them belong to his tool kit intended for repairing damaged and making new arrows. Iconographic evidence and the fragile construction of the arrowheads do not support the use of quivers during the Mesolithic. In which case, the archer presumably held the arrows in |
his bow hand, something that is not hard
to master and makes it possible to let fly an arrow
at once when hunting. Six or seven arrows
are enough and easily fit in the hand.
Effectiveness of Mesolithic archery is confirmed by finds of skeletal remains of large animals such as aurochs or bear with fragments of microliths lodged inside the carcase. Even lightweight arrows fired from a bow with a draw weight of about 20 kg can pierce an animal through. The necklace of teeth and bones taken from large animals suggests that the Bowman of Janisławice was an expert hunter. To be able to survive hunting with bow and arrow he must have had an excellent understanding of animal lore, patience and many years of training starting from an early age. |