|Strona Główna| Powrót |

Troja. Sen archeologów

Wojciech Brzeziński

Henryk Schliemann jest dla archeologii postacią archetypową, ucieleśnieniem triumfu romantycznej idei poszukiwania skarbów zaginionych cywilizacji. Jego praca "Troia und seine Ruinen" ("Troja i jej pozostałości"), wydana w 1875 r., stała się inspiracją dla szeregu pokoleń archeologów, pozwoliła snuć marzenia i dała wiarę w możliwość ich realizacji. Dla większości współczesnych archeologów obowiązkową lekturą do poduszki w wieku młodzieńczym był czytany z wypiekami na twarzy "Sen o Troi" H.A. Stolla, fabularyzowana opowieść o odkryciach Schliemanna. Można śmiało stwierdzić, że bez Schliemanna nie byłoby ikon współczesnej popkultury - Indiany Jonesa czy Lary Croft. To właśnie Schliemann nadał archeologii ów nimb romantyczności i tajemniczości, przyciągający na studia archeologiczne kolejnych adeptów.

Wojna trojańska, utrwalona na kartach "Iliady" i "Odysei" przez na wpół mitycznego greckiego poetę i dziejopisarza Homera, jest niewątpliwie najbardziej znanym konfliktem zbrojnym w dziejach ludzkości. Obydwa eposy stanowią jeden z fundamentów zachodniej cywilizacji. Przedstawione przez Homera postaci - Achilles Hektor, Agamemnon, Parys, Odyseusz czy piękna Helena nadal funkcjonują w zbiorowej wyobraźni, na równi ze współczesnymi bohaterami. Opisane przez niego wydarzenia nabrały wymiaru uniwersalnego, stanowią swego rodzaju punkt odniesienia dla także dla czasów i zdarzeń późniejszych. Przez stulecia były niewyczerpanym źródłem natchnienia dla literatury i sztuki. Tropy stylistyczne jak: sąd Parysa, pięta Achillesa czy koń trojański wniknęły do współczesnego języka do tego stopnia, że używamy ich niemal bezwiednie. O tym, że mit trojański na stałe wpisał się do zachodniej kultury i wciąż jest atrakcyjnym tematem, świadczy choćby ostatnia ekranizacja, hollywoodzka "Troja" Wolfganga Petersena.

Także w polskiej kulturze i tradycji liczne są odniesienia do dzieł homeryckich. Wielki poeta polskiego i europejskiego odrodzenia - Jan Kochanowski - konfliktowi trojańskiemu poświęcił swój jedyny dramat "Odprawę posłów greckich". Przy mitycznym "Grobie Agamemnona" dumał o dziejach starożytnych jeden z romantycznych wieszczy - Juliusz Słowacki. Również literatura współczesna chętnie korzysta z wątków homeryckich - można tu wspomnieć choćby opublikowany już po wojnie dramat "Homer i Orchidea" poległego w Powstaniu Warszawskim poety Tadeusza Gajcego czy wiersz polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej "Chwila w Troi".

Czy rzeczywistość archeologiczna wytrzymuje konfrontację z mitami i legendami narosłymi przez dziesięciolecia wokół samego miejsca oraz badań? Dziś wiadomo, że odkryta przez Schliemanna Troja jest znacznie wcześniejsza od Troi homeryckiej. Odkopał on pozostałości zabudowy miasta z wczesnej epoki brązu, zaś słynny skarb Priama należał zapewne do innego władcy. Kolejne badania, prowadzone m.in. przez Wilhelma Dörpfelda i Manfreda Korfmanna wykazały, że wydarzenia opisane przez Homera faktycznie mogły mieć miejsce. Archeolodzy uchwycili wyraźnie ślady zniszczeń, poprzedzonych zapewne długotrwałym oblężeniem miasta. Co prawda późniejsze odkrycia nie były tak spektakularne jak badania Schliemanna, dostarczyły jednak wielu niezwykle cennych informacji o historii starożytnego miasta u wybrzeży Azji Mniejszej. Dla XIX-wiecznego badacza liczył się przede wszystkim skarb i potwierdzenie wiarygodności autora "Iliady". Losy Troi pokazują też ewolucję archeologii jako nauki - od romantycznej pasji poszukiwacza skarbów po skrupulatne, niekiedy wręcz nudne, opracowywanie źródeł archeologicznych, stanowiących podstawę współczesnej archeologii. Czy jest w niej jeszcze miejsce na marzenia? Wprawdzie nikt z archeologów się do tego otwarcie nie przyzna, ale każdy skrycie śni o swojej Troi.


|Strona Główna| Powrót |